Jak zadbać o meble tarasowe po sezonie?
Za nami kolejne gorące lato. Przez wiele tygodni mogliśmy cieszyć się upałami, bezchmurnym niebem, ale i typowymi dla tej pory roku ulewnymi deszczami, przynoszącymi upragnioną ulgę zarówno nam, jak i przyrodzie. Można by powiedzieć – pogoda idealna! Niestety, nie dla wszystkich.
Takie warunki dają się mocno we znaki drewnianym meblom na tarasie – tracą kolor, miejscowo warstwę ochronną, a powierzchnia pokrywa się licznymi, drobnymi pęknięciami. Warto zadbać o nie już dziś, by zima nie zwiększyła skali zniszczeń. Każdy właściciel tarasu wie, że utrzymanie go w dobrej kondycji wymaga wysiłku. Jest on tym większy, im więcej naturalnych materiałów wykorzystaliśmy do aranżacji przydomowej strefy relaksu. Tylko, jak tu oprzeć się przepięknym deskom z drewna oraz eleganckim meblom wykonanym z tego samego tworzywa? Dlatego decydując się na takie rozwiązanie musimy liczyć się z regularnymi pracami konserwacyjnymi i pielęgnacyjnym. Jak się do nich zabrać?
Krok 1. Wybieramy termin prac
Drewniane meble tarasowe wymagają regularnej pielęgnacji. Prace można wykonywać wiosną, by w nadchodzącym sezonie cieszyć się wyposażeniem w nienagannym stanie, albo na koniec lata. Zwolennicy tej drugiej opcji uważają, że o wszelkie drobne uszkodzenia czy mikropęknięcia materiału powinno się obowiązkowo zadbać przed nadejściem zimy, by mrozy, wilgoć i duże wahania dobowe temperatur nie zwiększyły skali zniszczeń. I trudno się z nimi nie zgodzić – przecież większość z nas przechowuje meble pod gołym niebem. Zatem do pracy!
Krok 2. Oceniamy kondycję mebli
Jeśli właściwie dbamy o tarasowe wyposażenie, nie powinny nas spotkać żadne niespodzianki. Po lecie stół, krzesła i ławki mogą stracić nieco głębi koloru, świeżości i blasku, ale nie będą wymagały gruntownych napraw. Jedyne co nas będzie czekać to sprawdzenie kondycji mocowań i zawiasów oraz ewentualne ich dokręcenie, no i obowiązkowe zabezpieczenie odpowiednim preparatem. No właśnie – jaki wybrać?
Krok 3. Wybieramy preparat
Na rynku mamy bardzo wiele produktów, którymi możemy odnowić okładziny drewniane i meble ogrodowe wykonane z tego samego materiału. Są lakiero-bejce, lazury i oleje. Choć ich właściwości są dość zbliżone, warto wziąć pod uwagę nasz zmienny klimat oraz kapryśną pogodę i wybrać wielofunkcyjny preparat, który sprosta wygórowanym oczekiwaniom. Na wyróżnienie zasługują lazury, to wodoodporne i mrozoodporne preparaty na bazie żywic, które zabezpieczają drewno przed oddziaływaniem niekorzystnych warunków atmosferycznych oraz promieniowania UV. Tworzą zewnętrzną, nieprzepuszczalną dla wody powłokę i wnikają w powierzchnię drewna, zapewniając tym samym pełną i kompleksową ochronę drewnianych powierzchni. Lazura zapobiega tworzeniu się mikroszczelin i nie łuszczy się, nawet w wyjątkowo niesprzyjających warunkach pogodowych. Można ją stosować nie tylko do drewnianych mebli, ale i wykorzystać do ochrony wykonanych z drewna drzwi, okiennic, pergoli, altanek ogrodowych czy płotu. – Ważne jest to, że lazury podkreślają usłojenie drewna, dzięki czemu możemy cieszyć oko jego naturalnym pięknem przez wiele lat.
Krok 4. Szlifujemy
Krok czwarty, a tak naprawdę pierwszy… jeśli weźmiemy pod uwagę pracę fizyczną. Nie trudno przypuszczać, że każde malowanie ogrodowych mebli musi poprzedzić etap dokładnego przeszlifowania powierzchni. Jeżeli poprzednia powłoka trzyma się mocno i nie widać odprysków, wystarczy ją po prostu zmatowić, zwiększając przyczepność. Jeżeli nie, należy ją mocno przeszlifować. Można to zrobić ręcznie lub za pomocą szlifierki kątowej. W obu przypadkach używamy papieru ściernego o dużej gradacji, np. 120/180.
Krok 5. Odpylamy
Po przeszlifowaniu, powierzchnię koniecznie trzeba dokładnie odpylić. Najłatwiej zrobić to za pomocą małej zmiotki, ewentualnie szmatki, którą można lekko zwilżyć. To obowiązkowy etap, o którym nie wolno zapominać – inaczej pył i drobinki starej powłoki będą nieestetycznie zdobić nową warstwę lazury.
Krok 6. Malujemy
To moment, na który wszyscy czekamy! Zanim jednak weźmiemy pędzle w dłoń, lazurę po otwarciu puszki należy dokładnie wymieszać. Można nakładać ją za pomocą wałka lub pędzla. Jeśli zdecydujemy się na drugą opcję, wybierajmy modele z elastycznym włosiem – takimi będzie się po prostu łatwiej pracowało. Preparat nakładamy na powierzchnię wzdłuż słojów, nigdy w poprzek! Czynność wykonujemy dwukrotnie, zachowując minimum 12 godzin odstępu.
Krok 7. Zabezpieczamy na zimę
Wykonując konserwację mebli późnym latem, musimy pogodzić się z tym, że nie będzie nam już pewnie dane cieszyć się ich nowym blaskiem w tym sezonie. Ale bez obaw – włożony wysiłek z pewnością docenimy wiosną! Aby tak się jednak stało, o meble – przed nadejściem mrozów – musimy odpowiednio zadbać. Najlepiej schować je do garażu albo zamykanej komórki, a jeśli nie mamy takiej możliwości – zaopatrzmy się w specjalną pokrywę ochronną i ustawmy w zadaszonym miejscu.
Tekst: Dawid Antczak, V33